„Popaprany przeplataniec”

Zima. W tym roku
nie przyszła. Mimo tego
chowałam ręce. Bez sensu
pomyślałam wtedy. Od zimna
i ulewy. Popaprane jest wszystko
wokół. Chodniki ławki
lampy i dekoracje. Pobladły
wyraz twej twarzy. W stronę zachodu
podjechałam tramwajem. Feralnego dnia
słońce zaszło szybciej niż zwykle. I koniec
wysiadłam. Nie tam. A sprawdzałam
milion razy. Zmyliło mnie
palące się światło. Wyglądało
jak gdyby zdolne było ogrzać.
30.03.2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *