„Ewo-lucja”

Nie będę czuć i myśleć
I ciągle gdzieś gonić za szczęściem
Jak wodospad przed sobą odpływać
Nie będę swych myśli na darmo trwonić
I niczym się nie przejmę
Nic mnie już nie poruszy
Będę górą lodową i kamienną twarzą
Co dzień o świcie odkrywaną
Lecz nie będę oschła
Będę księgą przez nikogo nie czytaną
A jednak wszyscy mnie poznają
Nie dla mnie czerwone dywany
I przepych złota
Bo jestem sobą
Nie będę wypchaną kukłą
Ona skruszeje
Będę samotną wierzbą
Na szczycie świata
Będę harfą grającą miłą dla ucha
Miłą dla oka
Bo we mnie drzemie siła
Będę się rzucać na głębokie wody
I nie utonę
Nie będę przesadnie dla nikogo miła
Bo nikt nie da mi tego co chcę
A chciałabym światu rzucić wyzwanie
Przemierzać co dzień tysiące mil
Ptakiem być szybkim na zawołanie
Mogę być wielka i mała
Jak zechcę
Ale nie będę wyniosła
Bo ja mam czar i temperament
Nie odejdę nie zasnę nie umrę
Póki wszechświat nie przestanie
istnieć
Będę wieczna
Piękna i niebezpieczna.
2003 rok

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *