„Taniec. Mój taniec. Tylko mój taniec.” – pomysł na jego napisanie pojawił się któregoś dnia, gdy wracałam do domu w zatłoczonym tramwaju. Droga pomiędzy jednym, a drugim przystankiem była wyjątkowo długa. Byłam zmęczona. Ludzie dookoła również. Na przemian zamykałam i otwierałam oczy. Inni robili to samo. Wszyscy pogrążeni byliśmy w myślach niemalże jak w tańcu. Być może ja miałam większą świadomość tego. Chciałam, żeby mój taniec był inny. Myślę, że udało się. Jest to utwór składający się z czterech zwrotek. W jednej linijce spotykają się fragmenty dwóch zdań oddzielone kropką, tak, aby cały wiersz miał podwójny sens – inny, gdy czytamy go zgodnie z podziałem na zdania i inny, gdy czytamy go zgodnie z podziałem na linijki. Pisałam go ok 3 godziny. Treść jest tak samo ważna jak forma i układ. Jest to jeden z najbliższych mi utworów. Pod jego publikacją na moim FB zamieściłam informację dotyczącą swego podejścia do tego tekstu i tekstu w ogóle. Oto ona: „Chciałam stworzyć coś o bardzo regularnej formie, ale doszłam do wniosku, że pokuszę się gdzieniegdzie o delikatne niuanse celowo, aby udowodnić sobie, że tekst jednak żyje i nie można być zbyt restrykcyjnym wobec niego”.
Utwór „Pierwszy wiersz dla Ciebie” został napisany z myślą o konkretnej osobie, bardzo ważnej dla mnie. Poprosiła mnie o to dawno. W myślach od razu pojawił się jego zarys, jednak brakowało mi impulsu, aby to urzeczywistnić. W końcu tym impulsem stało się opuszczenie przez nią naszego miasta. Wzięłam kartkę i po prostu go napisałam. Z niektórymi wierszami jest tak, że powstają same. Inne pisze się dłużej, więcej się kreśli, częściej coś zmienia i poprawia. W obu przypadkach efekt może być taki sam, jednak wciąż zadziwiające dla mnie jest to, że niektóre utwory po prostu powstają same. Do takich należy „Pierwszy wiersz dla Ciebie”.