„Lęk”

Gdy otworzyłam oczy pojawił się lęk.
Odwrócił ten świat jeszcze bardziej
już dość odwrócony.
Ja z duszą niestabilną
nieodporną
zbyt wrażliwą na światło
swą niestabilnością
sama powoli tworzyłam obraz
świata bez znaczeń
w którym słońce nie paliło mej twarzy
kwiaty nie miały kolorów
nie mogłam dotykać przedmiotów.
Lęk jak śmierć
zabiera.
Zabrał mnie.
Od tamtej pory mnie nie ma…

zamknęłam oczy.

Wcześniej…

widziałam jak patrzy na mnie ciemność
z miłością której nie chciałam.
Tak czule jak matka na dziecko.
Jak gdyby mnie sama zrodziła.
Tak dziwnie długo patrzyła…
luty 2015

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *