„Ósmy miesiąc dwa tysiące szesnastego”

zaczął się od tragedii,
jak zawsze, gdy kończy się lato.
Z początku niewinnie,
bo niewinnie zaczyna się zawsze,
natomiast kończy się na:
„Przykro mi”.
Ósmy miesiąc dwa tysiące szesnastego.
To był krótki wiersz.
Przykro mi.
30.08.2016
ze zbioru „Symptomy drugiej połowy”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *