„Dwudziesta siódma jesień”

Gdy ludzie biegną kolorową
niespokojną ulicą
nerwowo uśmiechnięci
wyczuleni na światła
samochody rowery
Poezja spogląda na nich spokojnie
Uśmiecham się do niej
nie dziwiąc się
Z drzewa wiatr strącił liść
bo to już jesień przecież
Idę wolno starając się skupić
na przyziemności
Wszędzie jest
Zamykam oczy
Uśmiecha się do mnie
Wygląda spokojnie zza chmury
za którą uciekło słońce
Ludzie idą szybko
Nawet nie wiedzą jak pięknie
wypełniają krajobraz.
3.09.2014

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *